Grafit84

qbos

heh no ekstra ;] znamy juz cala geneze komiksu , juz duzo wiemy o autorze ,ale ja bym tego tak nie zrobił , autor powinien odkrywac się ,jak i geneze powstania po woli nie wszystko na raz, niczym jak zdobywanie panny krok po kroku , zawsze powinna byc nutka niepewnosci. tak przynajmniej ja bym zrobil ;]

czy mógłbys przyblizyc nieco tę ksiązkę, jak uda Ci sie w tych kilku zdaniach zainteresowac mnie nia, to nie omieszkam przeczytac ... bo z tytulem kojarzy mi sie jedynie jak dla mnie genialny film "american beauty" to jest dopiero film o świrach ...

heh i jeszcze jedno te postacie w graficie maja taka jedna ceche podobna do kennego z south parku. w jendym pasku toną we krwii , umieraja, by umrzec po raz kolejny w nastepnym pasku ... heh. Postaci kruche , zmienne , wlasnie niczym ludzie zmieniajacy sie niczym chorągiewka na wietrze , pod wplywem opini , mediów czy innych manipulacyjnych machin. Niekiedy trzeba czasem baaaaardzo gleboko kopac by doszukac sie tych pozytywnych cech w ludziach, mysle nawet ze niekiedy jest to niemozliwe...

mihau

cóż, przepraszam że nie umiem dozować napięcia ;] ale taki akurat mój okres trafiliście, kiedy nie przywiązuję do tego wagi

American Psycho...lata 80 w USA, środowisko yuppies - ludzi bez skrupułów, tonących w materialnej próżności, zakochanych w sobie i tylko w sobie. Jednym z nich jest Patrick Bateman (nie Batman ;] ), który oprócz swojego skrajnie hedonistycznego nastawienia przejawia jeszcze inne skłonności...lubi mordować ludzi i to w dość wyrafinowany sposób. Kiedy pierwszy raz czytałem tę książkę...to no cóż...czułem że mocno naginam swoją psychikę do granic wytrzymałości (ale jak niedawno przeczytałem "Nagi Lunch" Borroughs'a okazało się że książki potrafią być bardziej posrane). Ogólnie sceny wszelkich morderstw, tortur, znęcania się są bardzo plastyczne i pisane w pierwszej osobie. Książka jest ekstremalnie mocna...ale najpierw trzeba przebić się przez wyliczankę kosmetyków, jakich Patrick używa do pielęgnacji ciała - a to niektorych może odstraszyć. Książka świetna, polecam. No i oczywiście warta refleksji - czy rzeczywiście chodzi tu o bezmyślne ukazanie przemocy.

qbos

dobra przekonałeś mnie , skoncze czytac powstanie 44 , i pozycze od kogos , udam sie do biblioteki ewentualnie kupie ja ... a jezeli mi sie spodoba , to poprosze o wiecej tytulow... lubie zakrecone , zeswirowane ksiazki filmy itd ;] heh chyba w tym sie przejawia masochizm psychiczny ... tego okreslenia wyzej uzyles

ale z tym zdradzaniem genezy na prawde blad i to straszny , co by bylo jakby Dan Brown , nie stwarzal nasilajacego sie napiecia z kazdym kolejnym rozdzialem ?

qbos

jeszcze jedna taka mała uwaga , mumin ciagnie ciało? czy pcha je do przodu ? bo jezeli pcha to krew sie troche zle uklada ;] a jezeli ciagnie to nie powinien stac w druga strone ? przeciez nie widzi co za nim stoi moze sie uderzyc jeszcze w cos i guza nabic ???

mihau

To oczywiste, że mumin idzie tyłem i ciągnie ciało za nogi. Ale chyba jakoś sobie radzi, skoro mowi głośno "przepraszam" mając z tyłu na drodze Henryka. Poza tym 2gi i 3ci kadr następują wyraźnie po sobie, a w 2gim mumin jest bliżej prawej strony, podczas gdy w 3cim już wyszedł z kadru. A że akurat wyszło tak, że ciało pozornie tworzy na obu tych rysunkach całość, to już tylko kwestia takiego a nie innego zamysłu narysowania go.

A z tą genezą...no cóż. Chyba nie przekreśla ona twórczych interpretacji tego głębszego podłoża komiksu, a być może i niektórym pomoże inaczej nań spojrzeć.

qbos

ale popatrz abstrachujac od wszytskiego Razz

i gdyby tam nie bylo tej plamy krwii ciagnajacej sie za cialem i rece bylyby ulozone w druga strone, to teoretycznie mumin moglby pchac cialo. a koles z kaktusem teoretycznie mogl sie przesunac szybciej w prawa czesc pokoju , niz mumin. i tez by bylo Razz

sameli

Ale gdyby pchał to wtedy prędzej czy później ręce by się rozjechały (nie Mumina ręce, tylko zwłok Wink

) w związku z tarciem, oporami ruchu czy innymi tego typu sprawami, bo to ułożenie ciała takie niezbyt sprzyjające pchaniu jest. Very Happy

A odpowiedź odnośnie pierwszego odcinka w zupełności mnie zadowala Smile

qbos, Mihau w sumie wcześniej nie zdradzał zbyt wiele, więc jak go naszło by coś więcej napisać to jeszcze nie odsłanianie wszystkich kart na raz, no bez przesady Wink

W swoim czasie dowiemy się pewnie więcej...

dante · Gość

hehe, albo mi się zdaje albo "krytyka" Brzozomira aż tak do Ciebie trafiła Wink

mihau

Dante:
więcej! nie dość że trafiła, to jeszcze zainspirowała Smile

i to do tego stopnia, że chyba mumin stanie się stałym bywalcem grafitowym Smile

No zły w każdym razie nie jest Wink

Dorza

Mumin nie jeste zły, ba nawet świetny jest Smile

Ale ma uszy! Mumin posiada uszy, a więc słyszy ! Wink

w gruncie rzeczy jeśli dodać do tego echolokację to by się zgrało z chodzeniem tyłem. chmmm...
Własnie chyba ta prosta, abstrakcyjna troszkę forma przyciągnęła mnie do komixu. Smile

dante · Gość

a co z prawami autorskimi:P?

mihau

Z prawami autorskimi powiadasz...
No właśnie, ostatnio wszedłem na stronkę Bulls Press i pomyślałem, że może bym napisał do nich, czy nie zainteresowali by się komiksem. Oni robią Garfieldy i takie inne, ktoś mi kiedyś powiedział, żebym się z nimi najpierw skontaktował zanim zacznę robić cokolwiek na własną rękę (w sensie koszulki, rozprowadzanie komiksu po jakichś gazetach itd.). No i niestety patrzę, a tam obok Popay'a są muminki...no i chyba nie powinienem im pokazywać tego komiksu ;P
Ach te wielkie korporacje.

jubby · Gość

mihau

czarnanna

Chyba go zatkało, bo nie napisał w końcu jakie to Smile

chciał sie popisać, ale nie wyszło.